Nie chodzi o samo spożywanie alko (chociaz to duzy problem, ja bym wolał aby były osobne zamkniete budki w toalecie gdy chce ktos sobie chlapnąć, bo wole na tę degenerację nie patrzeć), ale o społeczną presję, proponowanie, itp. Nie każdy bedzie w stanie mówić bez końca "nie dziękuję, nie piję", tłumaczyć się, wyjaśniać, usprawiedliwiać